Dostałem za nią majątku wiele
891
tytuł:
Dostałem za nią majątku wiele
gatunek:
piosenka komiczna
muzyka:
słowa:
Jestem ja Mazur, szumnie bogaty
Świecą się na mnie prześliczne szaty
Koszuleńka drylichowa, by kto myślał, że to nowa
Drapa my się ta bestyja, drapa mi się ta
Jedna koszula u jednej praczki
Druga koszula u drugiej szwaczki
Trzecia w oknie, czwarta moknie
Piątą wszy zjadły, bestyja, piątą wszy zjadły
Miałem ja czapkę czworograniastą
Co jeszcze dziadek chodził do miasta
Tylko czasem, przy niedzieli
To mnie wszyscy w niej widzieli
Wielka parada, ta-da-dam, wielka parada
Miałem ja kożuch z wielkiego święta
Co jeszcze dziadek pasł w nim cielęta
Łata w łatę przyszywana, wstążka na nim sparowana
Wielka parada, taj-dana, wielka parada
Razem ja jechał koło Lublina
Tam mnie spotkała luba dziewczyna
Jak ujrzała w takim stroju
Zawołała do pokoju
Szumnego gościa, taj-dana, szumnego gościa
A ja zaś wyjął rożek z tabaczką
Poczęstowałem dziewczynę smaczko (??)
Ona kichła i zionęła
I do mnie się uśmiechnęła
Kiejby źrebiątko, taj-dana, kiejby źrebiątko
Dostałem za nią majątku wiele
Stare kobyłę, ze wszami cielę
Za cielę wziął dwa talary
Za kobyłę kożuch stary
Dobre mi i to, taj-dana, dobre mi i to
13.05.2017
Objaśnienia:
1)
all right
-
(ang.) w porządku
2)
zaś
-
znów (w związku z tym), zwykłe „znów” jednak pyklub „w przeciwieństwie do wspomnianego” potem natomiast pyk(trudno jest to „zaś” wytłumaczyć…)
słowa kluczowe:
Tekst od Bartłomieja.
Szukaj tytułu lub osoby
Wykonawcy:
Wykonawcy:
Posłuchaj sobie
Etykiety płyt
https://www.youtube.com/watch?v=pfZ2og9vySo
Jestem ja Mazur, szumnie bogaty
Świecą się na mnie prześliczne szaty
Koszuleńka drylichowa, by kto myślał, że to nowa
Drapa my się ta bestyja, drapa mi się ta
Jedna koszula u jednej praczki
Druga koszula u drugiej szwaczki
Trzecia w oknie, czwarta moknie
Piątą wszy zjadły, bestyja, piątą wszy zjadły
Miałem ja czapkę czworograniastą
Co jeszcze dziadek chodził do miasta
Tylko czasem, przy niedzieli
To mnie wszyscy w niej widzieli
Wielka parada, ta-da-dam, wielka parada
Miałem ja kożuch z wielkiego święta
Co jeszcze dziadek pasł z nim cielęta
Łata w łatę przyszywana, wstążka na nim sparowana
Wielka parada, taj-dana, wielka parada
Razem ja jechał koło Lublina
Tam mnie spotkała luba dziewczyna
Jak ujrzała w tak'm stroju
Zawołała do pokoju
Szumnego gościa, taj-dana, szumnego gościa
A ja zaś wyjął rożek z tabaczką
Poczęstowałem dziewczynę smaczko (??)
Ona kichła i zionęła
I do mnie się uśmiechnęła
K'j by źrebiątko, taj-dana, k'j by źrebiątko
Dostałem za nią majątku wiele
Stare kobyłę, ze wszami cielę
Za cielę wziął dwa talary
Za kobyłę kożuch stary
Dobre mi i to, taj-dana, dobre mi i to
w.22 pasł w nim cielęta
w. 28 takim stroju
w.36 kiej by